Przedwczoraj z Baronem wybraliśmy się zrobić zdjęcia wielkim formatem. Dziś Adam wysłał mi skan odbitki. Zdjęcie ostre jest wystarczająco, choć mogło być nieco lepiej. Zaszwankował dobór ekspozycji (oryginał jest mocno niedoświetlony). Nienajlepiej też ustawiłem aparat (zdjęcie, trochę się waliło z powodu perspektywy, więc musiałem prostować w GIMPie).

Jak na pierwszy raz, pierwszy pstryk (choć w wielkim formacie nie można mówić o pstrykach, to pełnoprawna fotografia), nie jest tak źle jak się spodziewałem. Powiedziałbym nawet, że jest na tyle dobrze, że ZPAF nie powstydziłby się takiego gościa jak ja… No dobrze, nie przesadzajmy.

Wielki format
Wielki format


Artystą muszę być

Dodaj komentarz