Dziś, a właściwie już wczoraj, miałem szczęście. Wybrałem się do Wrocławia i spotkałem z Baronem. Jako że ten się przygotował i akurat „przypadkiem” zaposiadł był aparat, wybraliśmy się na spacer. Bo tak się jakoś złożyło, że i ja miałem aparat.
Pakując się do wyjazdu wziąłem ze sobą trzy manualne obiektywy: Samyang 8mm, Asahi Pentax 50mm i Samyang 500mm. Przyznaję, wrzucając szkła do torby, robiłem to z myślą, że coś chcę udowodnić. Komu? Nie mam zielonego pojęcia. Kiedyś zdarzyło mi się toczyć wojny o to, że manualnymi, nienajlepszymi obiektywami można robić zdjęcia, a ich zakup nie jest złym pomysłem. Do dziś zostało we mnie poczucie, że drugiej strony w niczym nie przekonałem. I nie przekonam, bo chyba nie o to mi chodzi. Siedzi we mnie przekora i to ona jest winna tym manualom.
Zdjęcia, które zobaczycie poniżej są nudne, a ponieważ są nudne, to je Wam pokazuję. Bo ciekawych zdjęć nie powinno się pokazywać, je się sprzedaje… najlepiej za grubą kasę. Niestety, moich zdjęć nikt nie kupuje, nawet za małe pieniądze. Pewnie dlatego, że ich nie sprzedaję, a jakbym sprzedawał, to na pewno nie za drobniaki. A nie sprzedaję zdjęć, bo ich nikt nie kupuje. Czy ja się nie zapętliłem?
Zdjęcia, które zobaczycie są nudne. A są nudne dlatego, że na nich nic ciekawego się nie dzieje. A nie dzieję się między innymi dlatego, że nie ma na nich ludzi lub ci są zupełnie nieistotni. To normalne u fotografów jeśli nie fotografują ludzi.
Jak tak patrzę na te swoje pstryki, w głowie zaczynam słyszeć refren piosenki „Róbmy swoje”. Myślałem, żeby dla odmiany zrobić jakieś street photo, ale na myśleniu się skończyło. Na pewne rzeczy chyba musi przyjść odpowiedni czas.
Rybka z Wieży Uniwersyteckiej I
Rybka z Wieży Uniwersyteckiej II
Rybka z Wieży Uniwersyteckiej III
Sky Tower z Wieży Uniwersyteckiej
Korona z Wieży Uniwersyteckiej
Północ z Wieży Uniwersyteckiej